Wszystko w rękach Wyborców – podsumowanie kampanii
Pracowaliśmy z całym sztabem do ostatnich minut piątku, 13 października 2023 r. Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy. Teraz już wszystko w rękach Wyborców!
Korzystając z okazji mam jeszcze jeden apel do wszystkich Państwa. Idźcie na wybory! Zagłosujcie zgodnie z Waszymi wartościami, z Waszym światopoglądem, ale zagłosujcie! Każdy głos się liczy i jest tak samo ważny. Żyjemy w jednej Polsce, naszej wspólnej Ojczyźnie, żyjemy obok siebie i stanowimy jedną wspólnotę polityczną. Jesteśmy obywatelami i obywatelkami Rzeczypospolitej Polskiej. Weźmy za nią odpowiedzialność i oddajmy głos w wyborach. O to proszę na zakończenie tej intensywnej kampanii.
Minione tygodnie to był wyjątkowy czas. Wszak zdobywałem swoje pierwsze doświadczenia jako kandydat do Senatu. Na pewno więc ta kampania będzie dla mnie niezapomniana. Postawiłem sobie przy tym za cel prowadzić ją tak, jak wiele poprzednich swoich misji publicznych – jak najbliżej obywateli, a także w zgodzie z prawem i normami społecznymi. Uczestniczyłem w mnóstwie spotkań, uścisnąłem niezliczoną ilość dłoni, wsłuchałem się w bardzo wiele obywatelskich trosk i nadziei. Rozdałem tysiące ulotek wyborczych, ale też cieszyłem się, jak spotkani Polacy naklejali na ubranie okrągłą naklejkę z napisem „Popieram Bodnara” lub też godzili się na zawieszenie banerów na swoich balkonach. Długie godziny spędziłem na ulicach czterech warszawskich dzielnic składających się na okręg nr 44 – a więc Śródmieścia, Żoliborza, Białołęki i Bielan. Odbyłem także wiele rozmów z dziennikarzami. Uczestniczyłem w kilku ważnych konferencjach prasowych.
Kampania jednak toczyła się nie tylko w Warszawie. Odbyłem szereg podróży zagranicznych, spotykając się z Polonią mieszkającą w Norwegii, Austrii, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Francji, Belgii i Holandii. Rozmawiałem z działaczami i lokalnymi politykami polonijnymi z tych państw. Polonia zresztą była jednym z wiodących tematów kampanijnych. Z jednej strony bowiem – zadeklarowała przystąpienie do wyborów w rekordowej ilości ponad 600 tysięcy osób. Z drugiej – znalazła się w trudnej sytuacji w wyniku przyjętych przez Państwową Komisję Wyborczą interpretacji przepisów dotyczących liczenia głosów wyborczych i referendalnych.
Mam ogromną nadzieję, że nasze obawy, podnoszone w czasie ostatnich tygodni, okażą się płonne i wszystkie głosy Polaków na świecie zostaną policzone i uznane. To podstawowa zasada demokracji. Każdy głos się liczy i jest tak samo ważny.
Czas na podziękowania. W moją kampanię zaangażowało się liczne grono osób, które swoją pracą, zaangażowaniem, ale również darowiznami, wsparły moje starania o mandat Senatora RP. Jestem im ogromnie wdzięczny. To dla mnie także ogromne zobowiązanie i jeśli tylko wolą Wyborców znajdę się wśród 100 Senatorów – będę starał się swoją pracą spełnić wszystkie pokładane we mnie oczekiwania.
Chciałbym zatem gorąco podziękować:
- członkom mojego sztabu, ludziom, którzy odłożyli na bok swoje obowiązki rodzinne i zawodowe i z wielkim profesjonalizmem i zaangażowaniem koordynowali całą kampanię;
- osobom, które zdecydowały się wesprzeć moją kampanię finansowo;
- wolontariuszom, którzy wspierali mnie we wszystkich kampanijnych działaniach, od zbierania podpisów do ostatnich godzin rozdawania ulotek;
- członkom Dzielnicowych Komitetów Poparcia, którzy okazali mi zaufanie i wsparli swoim autorytetem;
- organizatorom spotkań, konferencji, debat i wielu innych wydarzeń, które wypełniły ostatnie tygodnie;
- wszystkim sympatykom i sojusznikom, którzy zdecydowali się w dowolny sposób wesprzeć kampanię;
- kolegom i koleżankom z Koalicji Obywatelskiej oraz z Paktu Senackiego 2023, z którymi mogłem realizować działania kampanijne, a także korzystać z ich bogatego doświadczenia politycznego.
Czekam teraz na niedzielny wieczór. Mam nadzieję, że będzie to dzień powrotu Polski na drogę kraju demokratycznego, praworządnego i szanującego prawa człowieka. Jeśli tak się stanie, będę szczęśliwy, niezależnie od mojego osobistego wyniku wyborczego.
Wszystko w rękach Wyborców.
Adam Bodnar