State of the Union – konferencja we Florencji

3 maja po południu poleciałem do Florencji na doroczną konferencję „State of the Union”. Konferencja organizowana jest przez European University Institute. Gromadzi polityków, naukowców, analityków z think tanków, przedstawicieli biznesu oraz organizacji społecznych. Jej celem jest przedyskutowanie aktualnego stanu rozwoju Unii Europejskiej.

Zostałem zaproszony do wzięcia udziału w panelu zorganizowanym przez Open Society Foundations pt. Equality and its Pivotal Role in European Democracies- 2023 and beyond. Koordynatorką merytoryczną panelu była prof. Ruth Rubio-Marin, wybitna konstytucjonalistka. W panelu moderowanym przez Gorana Buldioskiego (Open Society Foundations) zastanawialiśmy się nad współczesnymi zagrożeniami dla polityki równości, zwłaszcza w takich państwach członkowskich jak Polska czy Węgry.

Zasadnicze pytanie brzmi czy kryzys rządów prawa i jakości demokracji przekłada się na podejście do prawa antydyskryminacyjnego i i działań równościowych. Oprócz mnie w panelu wzięli udział: Katalin Cseh (posłanka do Parlamentu Europejskiego), Matthew MacWilliams (Foundation International Communications Hub) oraz Manisha Mehta (Wellspring Philantropic Fund). W moim wystąpieniu skupiłem się na opisaniu polityki „poszukiwania wroga” przez obóz rządzący. W zależności od zapotrzebowania politycznego ten obraz wroga się zmienia. Do 2020 r. intensywna uwaga skupiała się na osobach LGBT+, ale także na migrantach, uchodźcach czy kobietach (zwłaszcza w kontekście praw reprodukcyjnych). Polityka nienawiści oraz dzielenia była i jest wykorzystywana do osiągania bieżących celów politycznych. Dlatego Unia Europejska może pełnić bardzo ważną rolę przeciwdziałania tego typu zagrożeniom. Aby było to jednak możliwe, konieczna jest praca na miejscu – zwłaszcza ze strony społeczeństwa obywatelskiego, które identyfikuje zagrożenia i stawia opór. Dzięki temu możliwe było zahamowanie w Polsce wielu negatywnych zmian, choć nie wszystkich. Zastosowanie znajduje tutaj teoria resilience – pod wpływem naporu, organizacje społeczne stają się silniejsze. Niemniej muszą one cały czas poszukiwać źródeł finansowania, a UE powinna zdawać sobie z tego sprawę i ponosić odpowiedzialność za wsparcie tych organizacji, które bronią wartości europejskich. W ostatnich latach dzięki NGOs Unia Europejska mogła znacznie aktywnie realizować mechanizmy „warunkowości”. Było to zwłaszcza widoczne w kontekście obcinania funduszy na realizację różnych zadań lokalnych w tych gminach, w których utrzymywane były rezolucje przeciwko ideologii LGBT.

Zapytany o skuteczne metody działalności zwróciłem uwagę na znaczenie litygacji strategicznej. Postępowania sądowe dotyczące najważniejszych spraw mogą uczulić obywateli na różne zagrożenia. Stwarzają także okazję dla sądów do kształtowania orzecznictwa zgodnego ze współczesnymi standardami praw człowieka. Jedno z pytań dotyczyło także roli uniwersytetów w kontekście polityki równościowej. Odpowiedziałem, że z jednej strony mechanizmy finansowe oraz ewaluacji jakościowej nauki mogą powodować efekt wręcz cenzorski. Przykładem jest choćby niedawna sprawa dr Barbary Engelking. Słowem kryzys demokracji nie pozostaje obojętny dla środowiska akademickiego. W takich warunkach podejmowanie niektórych tematów może być trudniejsze niż bywało wcześniej. Natomiast istnieje szansa na istotną rolę Unii Europejskiej – poprzez promowanie standardów równego traktowania na uczelniach (wewnętrzne polityki antydyskryminacyjne czy przeciwdziałania molestowaniu seksualnemu), mogą się stać one rzeczywistymi ambasadorami tej tematyki, a studenci i studentki zyskiwać cenną wiedzę i praktyczne umiejętności jak przeciwdziałać takim zjawiskom.