Gala Nagrody im. Prof. Zbigniewa Hołdy

Dzień: sobota, 17 grudnia 2022 r.
Miejsce: Lublin

17 grudnia 2022 r., w sobotę, wziąłem udział w Gali Nagrody im. Prof. Zbigniewa Hołdy. Gala odbyła się – jak co roku – w Lublinie. Nadzór nad jej organizacją sprawował mec. Bartosz Przeciechowski, Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Lublinie oraz członek zarządu Stowarzyszenia im. Prof. Zbigniewa Hołdy. Galę prowadziły Maria Ejchart-Dubois (Prezeska Zarządu) oraz mec. Sylwia Gregorczyk-Abram (członkini zarządu). To była już 10. Edycja Nagrody.

W tym roku laureatami zostali Waldemar Żurek, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, oraz Aborcyjny Dream Team (reprezentowany przez Natalię Broniarczyk oraz Joannę Wydrzyńską). Aborcyjny Dream Team został doceniony za to, że stał się symbolem środowiska działającego na rzecz praw kobiet, realizującego konstytucyjne prawo pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Laudację na cześć Aborcyjnego Dream Teamu wygłosiła Monika Sznajderman (laureatka Nagrody z 2014 r. oraz szefowa Wydawnictwa Czarne).

Na początku uroczystości specjalną nagrodę, „Oskara Praw Człowieka” odebrała dr Hanna Machińska, Zastępczyni RPO. Zostało to przyjęte owacją na stojąco.

Przypadł mi zaszczyt wygłoszenia laudacji na cześć Sędziego Waldemara Żurka. Poniżej zamieszczam tekst mojego przemówienia.

Waldemar Żurek – laudacja

Szanowni Państwo,
Dostojni Zgromadzeni Goście,

Przypadł mi zaszczyt wygłoszenia laudacji na cześć sędziego Waldemara Żurka, sędziego Sądu Okręgowego w Krakowie.

Sędziego Waldemara Żurka znam od lat. Zawsze uczciwy, konkretny, jasny w przekazie i odważny. Kiedy po latach dowiedziałem się, że u schyłku PRL-u działał w opozycji demokratycznej (Konfederacja Polski Niepodległej), to wiele punktów jego życiorysu ułożyło mi się w jedną całość. W pierwszym okresie działalności Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia należał do tej grupy sędziów, którzy postulowali reformy, przybliżanie wymiaru sprawiedliwości obywatelom, wprowadzanie dobrych praktyk w sądach. Później w Iustitii nastąpiły podziały, a W. Żurek i inni sędziowie założyli mniejsze, ale prężne Stowarzyszenie Sędziów Themis. Później W. Żurek, cały czas orzekając w Krakowie, został członkiem Krajowej Rady Sądownictwa, a dzięki świetnej współpracy z mediami oraz zdolnościom komunikacyjnym, stał się rzecznikiem prasowym oraz główną twarzą medialną KRS.

Kiedy nastąpił atak na niezależny Trybunał Konstytucyjny, sędziowie sądów powszechnych nie wypowiadali się zbyt często na temat kryzysu praworządności. W wielu środowiskach sędziowskich dominowało przekonanie, że zmiany nie obejmą sądów, że rząd „Prawa i Sprawiedliwości” nie zdecyduje się na zaatakowanie sądów, a zwłaszcza Sądu Najwyższego. Waldemar Żurek od początku przestrzegał przed takim myśleniem, a także inspirował Krajową Radę Sądownictwa to aktywnego działania. Dlatego też KRS uczestniczył w debacie publicznej dotyczącej praworządności od samego początku, a przedstawiciele Rady wielokrotnie występowali na rozprawach dotyczących niezależności TK. Wypowiedzi W. Żurka przeplatały się z wystąpieniami SSN Dariusza Zawistowskiego, ówczesnego szefa KRS. Współpracował także z Keesem Starkiem, przyjacielem polskiego KRS, późniejszym szefem European Network of Councils of Judiciary.

Atak na sądownictwo nastąpił później, począwszy od 2017 r. Wymiana prezesów sądów, skrócenie kadencji Krajowej Rady Sądownictwa, obniżenie wieku emerytalnego sędziów Sądu Najwyższego, stworzenie aparatu dyscyplinarnego. Sędzia Waldemar Żurek, który konsekwentnie komentował i oceniał zmiany, także jako rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krakowie i członek zarządu Stowarzyszenia Sędziów Themis, stał się zwierzyną łowną dla rzeczników dyscyplinarnych, ale także dla innych organów władzy. W efekcie ma na koncie ponad 20 postępowań dyscyplinarnych, Prokurator Generalny składał skargi nadzwyczajne w jego prywatnych sprawach dotyczących podziału majątku z byłą żoną. W internecie wylewany jest na niego zmasowany hejt, a rząd potrafił upolitycznić nawet jego zwyczajną sprawę dotyczącą wypadku w pracy. CBA zajmowało się jego oświadczeniami majątkowymi. Co więcej, jego aktualna szefowa w Sądzie Okręgowym w Krakowie SSO Dagmara Pawełczyk-Woicka została niedawno przewodniczącą Krajowej Rady Sądownictwa. W związku z tym nawet zwyczajna sprawa pracownicza o wypadek w miejscu pracy stała się przedmiotem nadużyć.

Sprawy Waldemara Żurka były przedmiotem rozstrzygnięć zarówno Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jak i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Najpierw Trybunał w Luksemburgu w październiku 2021 r. odpowiedział na pytanie prejudycjalne Izby Cywilnej Sądu Najwyższego (C-487/19). SN dopytywał się o sytuację sędziego Waldemara Żurka, który w 2018 r. temu został przeniesiony do innego wydziału. Nie wyrażał na to zgody. Starał się odwołać od tej decyzji – najpierw do KRS w nowym składzie (tzw. neo-KRS), a później do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która na mocy reformy stała się właściwa w tego typu sprawach. W. Żurek wnosił o wyłączenie od orzekania wszystkich sędziów SN orzekających w tej Izbie – aby to zrobić musiał złożyć odpowiedni wniosek do innej Izby – Izby Cywilnej SN. Zanim jednak wniosek o wyłączenie został rozpoznany przez Izbę Cywilną SN, to główne odwołanie zostało rozpoznane przez Aleksandra Stępkowskiego. Jest to postać znana osobom śledzącym ostatnie zmiany w Polsce. Pełni funkcję sędziego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, ale jest także dawnym działaczem Ordo Iuris oraz byłym wiceministrem spraw zagranicznych. A. Stępkowski orzekając w składzie jednoosobowym, wydał – nie dysponując aktami sprawy i bez wysłuchania Waldemara Żurka – postanowienie o odrzuceniu odwołania ze względu na jego niedopuszczalność. Jednak na tym sprawa się nie skończyła, bo Izba Cywilna SN postanowiła w tej sytuacji zadać pytanie prejudycjalne Trybunałowi w Luksemburgu.

Trybunał w Luksemburgu w wyroku z 6 października 2021 r. jednoznacznie stwierdził, że przeniesienie sędziego do innego wydziału może być uznane za formę represji i może naruszać standardy niezależności sądownictwa i nieusuwalności sędziów. Należy wręcz poprawić cały system przenoszenia sędziów, aby nie było ryzyka zewnętrznej presji. Trybunał w Luksemburgu odniósł się również do okoliczności powołania Aleksandra Stępkowskiego, a pośrednio wszystkich innych sędziów powołanych w wyniku nominacji neo-KRS. Stwierdził, że te powołania mogą być wadliwe, a obsada sądów w konkretnych sprawach może być weryfikowana przez sądy krajowe z punktu widzenia zgodności ze standardami prawa unijnego.

Kolejne ważne orzeczenie zostało wydane dokładnie pół roku temu + 1 dzień – 16 czerwca 2022 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosił wyrok w sprawie Waldemar Żurek przeciwko Polsce (skarga nr 39650/18). Trybunał w Strasburgu uznał, że pozbawienie sędziego Żurka członkostwa w Krajowej Radzie Sądownictwa przed zakończeniem kadencji narusza jego prawo do sądu, gdyż nie mógł się on od tej decyzji odwołać. Trybunał stwierdził także, że naruszona została wolność słowa sędziego W. Żurka. Postępowanie władz krajowych w odniesieniu do różnych wypowiedzi W. Żurka jako rzecznika prasowego KRS, rzecznika Sądu Okręgowego w Krakowie czy przedstawiciela stowarzyszeń sędziowskich zostało ocenione jako naruszające standardy wolności słowa.

Trybunał w Strasburgu jasno podkreślił, że wypowiadanie się na tematy związane z obroną praworządności to nie tylko kwestia wolności słowa każdego sędziego, ale wręcz jego obowiązek, zwłaszcza kiedy wartości w postaci obrony praworządności i niezależności sądownictwa są zagrożone. Jeśli natomiast wypowiedzi są udzielane w imieniu organu konstytucyjnego (takiego jak KRS), w charakterze rzecznika prasowego czy przedstawiciela organizacji sędziowskiej, to ochrona wolności słowa jest jeszcze większa. Ważne jest, aby te wypowiedzi dokonywane były w kontekście obrony konkretnych wartości i odwoływały się do powszechnie uznawanych standardów

W Polsce napisano już wiele na temat tzw. „mrożącego skutku”. W skrócie pojęcie to oznacza, że różne działania aparatu władzy mogą powstrzymywać niektóre osoby od podejmowania działań, które są od nich spodziewane, ze względu na obawę sankcji. Dla dziennikarzy „mrożącym skutkiem” może być przepis o zniesławieniu (art. 212 k.k.) i jego stosowanie. Z tym przepisem zresztą walczył prof. Zbigniew Hołda reprezentując dziennikarzy przez sądami powszechnymi, Trybunałem Konstytucyjnym oraz Europejskim Trybunałem Praw Człowieka (w tym red. Mariana Maciejewskiego). Dla sędziów „mrożący skutek” mogą mieć postępowania dyscyplinarne czy inne szykany (jak również zapowiadane zmiany legislacyjne). Zestaw faktów z ostatnich kilku lat życia W. Żurka nie pozostawia wątpliwości, że władze chciały go uciszyć. Dla obserwatorów życia publicznego jest to oczywista konstatacja. Teraz znalazła ona odzwierciedlenie w orzeczeniu strasburskim.

Waldemar Żurek stał się postacią kluczową dla walki o praworządność w Polsce. Trybunał w Strasburgu stwierdził, że „jest jednym z najbardziej emblematycznych przedstawicieli wspólnoty sędziowskiej w Polsce, który nieustannie broni rządów prawa oraz niezależności sądownictwa”.

Powstaje pytanie skąd się bierze emblematyczność sędziego Waldemara Żurka. Moim zdaniem nie jest to tylko wynik aktywności na wielu polach oraz ciągłego kierowania się busolą moralną wskazującą standardy demokracji i praworządności. Myślę, że wielu z nas dostrzega w Waldemarze Żurku nie tylko sędziego, ale przede wszystkim człowieka. To jego cechy i walory osobiste powodują, że w momencie próby odegrał najważniejszą rolę w życia. Chciałbym o tych kilku jego cechach powiedzieć coś więcej.

Waldemar Żurek to miłośnik gór i bieszczadzkiej przyrody. Tam ładuje akumulatory – podobnie jak to robili w Tatrach i w Karkonoszach ludzie dawnej „Solidarności”.

Waldemar Żurek jest człowiekiem o niezwykłym poczuciu konsekwencji i pryncypialności. Począwszy od działalności antykomunistycznej w KPN, przez służbę sędziowską, pracę w KRS i w stowarzyszeniach sędziowskich, mówi zawsze to samo – broni niezależności sądownictwa. To świat się wokół niego zmienia, ale nie on i jego przywiązanie do istoty demokracji i trójpodziału władz.

Waldemar Żurek jest człowiekiem wrażliwym. To się przejawia w relacjach z córkami, przyjaciółmi, kolegami i koleżankami sędziami, którzy są wraz z nim na froncie walki o niezależność sądownictwa. Kiedyś opowiedział mi o swoich koniach. Każdego dnia je karmi. Przygarnął je dawno temu. Nie poszły do rzeźni. Trzyma je z sentymentu, bo są jego przyjaciółmi. Jak miał kłopoty, to dzięki nim przetrwał. Musiał każdego dnia wracać do domu i o nie dbać.

Waldemar Żurek potrafi wybaczać. Stał się ofiarą afery hejterskiej. Jednak jak przyznała się do niej Mała Emi to potrafił się z nią spotkać przed kamerami i jej wybaczyć. W odpowiedzi na jej przeprosiny potrafił powiedzieć „Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek uda się odsłonić choćby fragment tego, co się działo ze mną i z innymi sędziami. Dziękuję za to, że pani to zrobiła.”

Waldemar Żurek to człowiek, który płaci najwyższą cenę za swoją służbę w życiu rodzinnym. Chyba każdy aspekt jego życia rodzinnego został wykorzystany do zaatakowania go. Minister Sprawiedliwości wykorzystał nawet instytucję skargi nadzwyczajnej do podważenia wyroków zapadłych w sprawach relacji rodzinnych. Waldemar Żurek przypomina, że w służbie publicznej tylko nieliczni mogą być samotnymi okrętami – hejt i napiętnowanie może dotyczyć także osób niewinnych – członków naszej rodziny.

Waldemar Żurek to człowiek, który daje nadzieję. Jego postawa jest bacznie obserwowana przez kolegów i koleżanki z Sądu Okręgowego w Krakowie. Małe i większe gesty sprzeciwu umacniają wiarę, że warto czekać na zmianę i wciąż się przeciwstawiać zamachom na niezależność sądownictwa. Kiedy po wyroku z października 2021 r. wchodził do stołówki sądu w Krakowie widział nadzieję w oczach innych sędziów, zwłaszcza tych niedawno przeniesionych do innych wydziałów. Ale niektórzy sędziowie odwracali wzrok, starali się nie zauważać radości. Udawali, że są skupieni na innych sprawach. Podziały w polskich sądach są niestety aż nadto widoczne w zwyczajnych, codziennych sytuacjach.

Waldemar Żurek to człowiek, który potrafi jasno wytłumaczyć istotę każdego trudnego problemu. Ale jednocześnie patrzy ponad przepisy – na cel, intencje, zamiary. Nazywa rzeczy po imieniu. W tym miejscu warto zacytować słowa Stanisława Barańczaka z wiersza „NN zaczyna zadawać sobie pytania”
„Mówić językiem, w którym słowo „bezpieczeństwo”
Budzi dreszcz grozy, słowo „prawda” jest
Tytułem gazety, słowo „wolność” i
„demokracja” podlegają służbowo
Generałowi policji;
Jak to się stało, żeśmy zaczęli się
w to bawić? W te igraszki słów? W te kalambury
przejęzyczenia, odwrócenia sensu
w tę lingwistyczną poezję”

Waldemar Żurek nie akceptuje tej gry w kalambury, poklepywania po kolanie, puszczania perskiego oka. To jego ciągłe mówienie prawdy jest jedną z przyczyn kłopotów – tych licznych postępowań dyscyplinarnych. Gdzie się tylko pojawia, władze reagują na jego słowa na zasadzie „psa Pawłowa” – czego przykładem jest choćby sytuacja z Tour de Konstytucja w Dobczycach. To właśnie wypowiedź W. Żurka spowodowała zainteresowanie min. Czarnka oraz uruchomienie aparatu dyscyplinarnego w stosunku do dyrektorki szkoły w Dobczycach.

Waldemar Żurek to człowiek, który wie, że trzeba ciężko pracować. Dlatego jak cichnie kurz codziennych sporów, wywiadów, doskonale zdaje sobie sprawę, że czeka go służba – praca nad aktami, rozstrzyganie spraw. Tak jak leśnicy – choć w jego lesie pożary zdarzają się dość często, to jednak trzeba mieć czas na doglądanie lasów, przycinkę, sadzenie nowych drzew.

Waldemar Żurek to synonim słowa „niezłomność”. Pomimo tylu postępowań dyscyplinarnych i szykan, nie zmienił tonu swoich wypowiedzi. Dalej pozostaje w prawdzie i wypowiada się na tematy związane z wymiarem sprawiedliwości. Bo jak podkreśla „ludzie mają prawo wiedzieć co się dzieje” oraz „ja po prostu robię co do mnie należy.”

Drodzy Państwo,

Kiedyś te wszystkie burze i wiatry przeminą. Kiedyś wrócimy do normalnego naprawiania Polski. Kiedyś politycy, będą musieli raz na zawsze zadeklarować wierność zasadom demokratycznego państwa prawnego.

Ale wtedy będzie nam potrzebna pamięć – nie tylko instytucjonalna, zaklęta w wielkich księgach, raportach, orzeczeniach. Będziemy potrzebowali pamięci o ludziach, którzy postawili wszystko na jedną kartę, byli naszymi przewodnikami przez trudne czasy, a swoim ludzkim poświęceniem pokazali jak ważna jest pryncypialna obrona wartości.

Jak pisał Marian Hemar w wierszu „Modlitwa” wolność naszego kraju „drogo kosztowała, drogo zapłacona, żebyśmy już wiedzieli jak wiele jest warta, by już na zawsze była a naszej każdej trosce.” Na temat tego wiersza Henryk Wujec napisał piękny esej przedstawiający dzieje Polski od Tobruku aż po czasy „Solidarności” i KOR. Polscy sędziowie dopisują kolejny rozdział do tej polskiej historii walki o wolność. Sędzia Waldemar Żurek zapłacił wielką osobistą cenę za wolność, a Ojczyzna i Rodacy są Jego wielkimi dłużnikami.

Panie Sędzio – w imieniu własnym, ale także wszystkich osób tutaj zgromadzonych, dziękuję za Pana służbę, choć oczywiście jeszcze nie jest ona skończona. Bo przed nami jeszcze zadanie naprawienia tego wszystkiego. Ale bez Pana Sędziego i bez Pana poświęcenia nie moglibyśmy nawet o tym marzyć.